Prolog
I lost You, My Lord
XIX
wiek; Anglia; Londyn
Ding,
dong! Ding, dong! Big Ben właśnie wybił godzinę dwunastą w nocy.
Po kamiennej drodze jedynymi spacerowiczami jest dwoje panów, albo
raczej Pan i Jego lokaj. „Hrabia” wyglądał mniej więcej na
czternaście lat. Chłopiec (choć z pierwszego spojrzenia twarzą
oraz posturą przypomina dziewczynkę) miał białe włosy, ciut przy
długie, ponieważ sięgały mu aż do ramion oraz piękne fiołkowe
oczy. Jego skóra była gładka i tak blada, że można by było
pomyśleć iż młodzieniec jest pomalowany białą farbą. Ubrany
był w białą koszulę z bufiastymi rękawami, dostojną czarną
kokardę oraz szary żabot. Czarne spodenki sięgały mu do kolan.
Nosi czarne, cienkie skarpetki sięgające do połowy jego ud,
czarne, zamszowe buty na obcasie są przewiązane blado-fioletową
wstęgą, obuwie sięga mu trochę ponad kostkę, na końcu materiał
jest zgięty oraz opadający w dół.